Ogrodzieniec

<<<

Juropedia

Podróże po Jurze

Ciekawostka:

Zamek Ogrodzieniec nie leży w Ogrodzieńcu i nie wziął swojej nazwy od nazwy tej miejscowości.

To tutaj Andrzej Wajda nagrywał "Zemstę", a zamek zmienił swój wygląd na wiele miesięcy po zakończeniu zdjęć.

 

Jest to wyjątkowo licznie nawiedzany Jurajski zamek. Nie tylko przez turystów...

 

Wielki Czarny Pies z wielkim brzęczącym łańcuchem. To duch Stanisława Warszyckiego, właściciela zamku po okresie Potopu. Był to dobry patriota i zły człowiek. Może nawet sadysta? W skałach zwanych "Trzy siostry", obok zamku znajdziecie ciekawe pomieszczenie, zwane "Męczarnią Warszyckiego"... to tyle w temacie.

 

Biała Dama - Olimpia Boner. Córka arcybogatego właściciela zamku, której to tatuś nie chciał się zgodzić na randkowanie ze Staszkiem Kmitą - dzielnym rycerzem, jednakże bez kasy. Tatko "hakował" jej pocztę, czyli przechwytywał i podmieniał listy, doprowadzając w końcu takim trolowaniem do tragicznej śmierci Staszka, który rzucił się ze skały koło Zabierzowa (razem z koniem ...). Olimpia z kolei, na wieść o tym, skoczyła podobno z Baszty Kredencerskiej, z którą to teorią osobiście się nie zgadzam. Głównie z uwagi na dużą rozbieżność dat: Kmita zabił się w roku 1515, podczas gdy Bonerowie przenieśli się na zamek i zaczęli jego rozbudowę dopiero 15 lat później. Może rzuciła się z innej wieży ...

 

Duch Zofii Boner (jak zapewne mawiał jej mąż - Seweryn Boner: "Moja małżonka: Zofia!"). Kiedy tylko Seweryn opuszczał lokal Zosia przyprawiała mu rogi aż furczało z kim popadnie. Kiedy jednak wracał, zawsze zastawał swoją małżonkę Zofię w zamkowej kaplicy (to duże okno w baszcie nad bramą wjazdową do zamku). Zocha modliła się zawsze przy otwartych drzwiach, żeby wszyscy, którzy ewentualnie przyjeżdżali wraz z mężem mogli zobaczyć, jakiż to ideał babeczki mu się trafił. Kiedyś jednak wrócił wcześniej (jak to zwykle bywa w takich sytuacjach) i Zofia, aby zdążyć, musiała do kaplicy udać się w pełnym galopie. Drzwi się zatrzasnęły, a kiedy po długiej z nimi walce udało się je służbie wyważyć, (tak mocno się opierały, że aż wylądowały na dziedzińcu), ich oczom ukazała się leżąca na podłodze, martwa Zofia Boner, z otwartymi szeroko oczyma i wyrazem potwornego przerażenia na twarzy. No i tu możliwości są conajmniej dwie: albo ją diabli wzięli, albo wbiegając zahaczyła suknią o drzwi, a kiedy te nagle się zatrzasnęły - zeszła na zawał. Jeśli chodzi o drzwi - to nie koniec ich historii. Ciąg dalszy - przy okazji opowieści o Okienniku Wielkim w Piasecznie.

 

Mamy tu jeszcze ducha Anzelma - żołnierza, który kopał (a właściwie wykuwał) zamkową studnię (100m głębokości!), a także nie wiedzieć czemu ducha złego Skarbimira pochodzącego z terenu Ojcowa. Być może w Ojcowie nie ma już gdzie straszyć, a tu zamczysko po temu niemal wymarzone.

 

Dziwny jest fakt, że kiedy kilkadziesiąt lat temu zamek był otwarty, a na dziedzińcu rosła bujna trawa, zwierzęta bardzo chętnie się tu pasły. Jednak kiedy przychodził wieczór, za nic nie chciały tu zostać i w przerażeniu rzucały się do wyjścia z dziedzińca. Tę historię potwierdza bardzo wielu z żyjących mieszkańców Podzamcza, którzy w tamtych czasach, jako dzieci, zajmowali się wypasem koni, krów i owiec.

Zamek Ogrodzieniec

Miejscowość : Podzamcze